środa, 27 stycznia 2016

Od River do Silve

      Mimo zrzucanych fiolek byłam spokojna.
- Telepatia, tak?
      Basior wyglądał na zdziwionego pytaniem, bo natychmiast przestał, Nie domyślał się, że ja też mam podobnego asa.
- Tak. Nie dziwi cię to? Wszystkich zawsze tym zadziwiałem.
- Nie. Znam takie sztuczki. Znaczy...
- Magię.
Sprawiłam, że wszystko wróciło na swoje miejsce.
- Ty też?- zapytał, znów próbując nieudolnie wstać.
- Po pierwsze nie wierć się tak. Jesteś ciężko ranny! Nie to nie telepatia. To Aria Wspomnień.
- Aria, nie Aria, chcę wstać. Nie mogę tak ciągle leżeć.
- Nie zachowuj się jak dziecko! Leż spokojnie, a cię uleczę.
- Niby jak?
- Leż i nie gadaj.
Pochyliłam się nad nim nisko. Działał mi na nerwy, zachowywał się jak rozwydrzony bachor.   Wytężyłam umysł. Po chwili rany zaczęły się goić.

Silve?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw komentarz! Chcemy znać twoją opinię!