- Co się stało?- zapytała lekko zaniepokojona.
- Nic. Chodźmy już spać.
- Co cię trapi?- nagle ona sama pobladła.- Chodzi o to, że jutro wracam do siebie?
Pokiwałam głową.
Jak na gwizdek obie westchnęłyśmy.
Poszłyśmy spać, Itachi po chwili już chrapała, ale ja nie mogłam zasnąć.
Wspominałam wspólnie spędzone wspaniałe chwile.
Poczułam, że do oczu napływają mi łzy.
Wtedy nie widziałam innego wyjścia, jak puścić łasicę z powrotem do domu.
W końcu było już bardzo późno i udało mi się zasnąć.
~~~~~~~~
Wstałam z bólem głowy.
Zjadłam coś i zaniosłam też jedzenie mojej towarzyszce.
Nie chciała jeść.
- Głodówką nic nie wskórasz...- zaczęłam.
Spojrzała na mnie smutnymi oczyma.
Do obiadu siedziałyśmy w milczeniu.
Nagle Itachi wstała.
- Ja już będę wychodzić.- powiedziała.
Nie zatrzymywałam jej. Ona ma własne życie i nie może go układać pode mnie.
Przytuliłam ją mocno. Odwzajemniła gest.
- No to pa. Trzymaj się.- mówiłam kryjąc łzy.
- Ty też. Cześć.
Wyszła powoli. Zniknęła za okolicznym drzewem.
Po piętnastu minutach nastąpił cud.
Do mojej jaskini wbiegła Itachi.
- Ja po prostu nie mogłam. Muszę być z tobą.
- Słucham?- nadal byłam lekko wstrząśnięta.
- Zamieszkam w jakiejś norce obok ciebie. Zostaję na terenach!
Przez całą noc fałszowałyśmy i balowałyśmy. Skakałyśmy ze szczęścia.
Byłyśmy razem. I tylko to się dla mnie liczyło...
Koniec...
Poszłyśmy spać, Itachi po chwili już chrapała, ale ja nie mogłam zasnąć.
Wspominałam wspólnie spędzone wspaniałe chwile.
Poczułam, że do oczu napływają mi łzy.
Wtedy nie widziałam innego wyjścia, jak puścić łasicę z powrotem do domu.
W końcu było już bardzo późno i udało mi się zasnąć.
~~~~~~~~
Wstałam z bólem głowy.
Zjadłam coś i zaniosłam też jedzenie mojej towarzyszce.
Nie chciała jeść.
- Głodówką nic nie wskórasz...- zaczęłam.
Spojrzała na mnie smutnymi oczyma.
Do obiadu siedziałyśmy w milczeniu.
Nagle Itachi wstała.
- Ja już będę wychodzić.- powiedziała.
Nie zatrzymywałam jej. Ona ma własne życie i nie może go układać pode mnie.
Przytuliłam ją mocno. Odwzajemniła gest.
- No to pa. Trzymaj się.- mówiłam kryjąc łzy.
- Ty też. Cześć.
Wyszła powoli. Zniknęła za okolicznym drzewem.
Po piętnastu minutach nastąpił cud.
Do mojej jaskini wbiegła Itachi.
- Ja po prostu nie mogłam. Muszę być z tobą.
- Słucham?- nadal byłam lekko wstrząśnięta.
- Zamieszkam w jakiejś norce obok ciebie. Zostaję na terenach!
Przez całą noc fałszowałyśmy i balowałyśmy. Skakałyśmy ze szczęścia.
Byłyśmy razem. I tylko to się dla mnie liczyło...
Koniec...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw komentarz! Chcemy znać twoją opinię!