Podeszłam do niej bliżej.
- Kim jesteś?- zapytałam przyglądając się jej.
- Jestem Shayen. Czy tu jest wataha?- odpowiedziała.
- Witaj, Shayen. Tak mamy tu watahę, chcesz dołączyć?
- Tak, ale czy nie jesteś zbyt... no wiesz....
- Bezpośrednia?
- Tak.
- Wiesz, wataha jest na prawdę malutka, więc biorę każdego, kto przeszedł przez barierę.
- Barierę?
- Tak. Bariera, która oddziela puszczę od świata zewnętrznego. Jest nie widoczna gołym okiem, tak na prawdę tylko ja ja widzę.
- Ach. Dobrze. Zaprowadź mnie bliżej innych wilków.
Czułam, że mogę jej zaufać.
Ruszyłyśmy w stronę polanki. Musiałyśmy załatwić wszystkie formalności.
Shayen?
- Tak, ale czy nie jesteś zbyt... no wiesz....
- Bezpośrednia?
- Tak.
- Wiesz, wataha jest na prawdę malutka, więc biorę każdego, kto przeszedł przez barierę.
- Barierę?
- Tak. Bariera, która oddziela puszczę od świata zewnętrznego. Jest nie widoczna gołym okiem, tak na prawdę tylko ja ja widzę.
- Ach. Dobrze. Zaprowadź mnie bliżej innych wilków.
Czułam, że mogę jej zaufać.
Ruszyłyśmy w stronę polanki. Musiałyśmy załatwić wszystkie formalności.
Shayen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw komentarz! Chcemy znać twoją opinię!